Watch Dogs: Legion - Season Pass

Watch Dogs: Legion - Season Pass

released on Oct 29, 2020

Log in to access rating features

Watch Dogs: Legion - Season Pass

released on Oct 29, 2020

The season pass includes one major expansion with two episodes, extra missions, four iconic heroes with unique abilities, and immediate access to the original Watch_Dogs Complete Edition.


Also in series

Watch Dogs: Legion
Watch Dogs: Legion
Watch Dogs 2
Watch Dogs 2
Watch Dogs
Watch Dogs

Released on

Genres


More Info on IGDB


Reviews View More

Bloodline to krótka kampania fabularna (od 5 do 9 godzin, w zależności ile rzeczy pobocznych robimy), która dzieje się przed wydarzeniami z podstawki i gramy w niej Aidenem Pearcem i Wrenchem z poprzednich części. Kończąc WD1 nie sądziłem, że kiedykolwiek będę się cieszył na myśl o graniu tym mrukiem udającym Batmana w wersji noir, ale w porównaniu do noł-nejmów z podstawki ten nareszcie jest JAKIŚ. Ma normalny, pasujący voiceacting, ciekawy zestaw umiejętności, spójny wygląd, kwestie dialogowe mają sens itd. Ciężko mi stwierdzić na ile jest on faktycznie lepszy względem WD1, gdzie był strasznie wkurzający, a o ile to "zasługa" wszystkich npców, z którymi miało się do czynienia wcześniej i na ich tle każdy, kto nie wypadł z maszynki do losowania wyjdzie pozytywnie. A Wrench to nadal Wrench, ma trochę inny, ale równie fajny zestaw umiejętności i jest tym samym archetypem postaci co w 2, czyli luzacki haker z niewyparzoną gębą. Trochę byłem zawiedziony ich zderzeniem, liczyłem na więcej zabawnych dialogów wynikających z ich odmienności i ogólnie "lepszą chemię", ale i tak wrażenia ze śledzenia ich losów są dużo lepsze do głównej gry. Szkoda tylko, że to odgórne narzucenie postaci nie przełożyło się na lepszą mimikę i ogólnie twarze, bo te nadal czasami straszą swoją brzydotą.

Prócz Aidena i Wrencha, których również możemy użyć w głównej kampanii, season pass oferuje nam jeszcze 2 postacie, zbiegłą z więzienia Minę, na której Albion eksperymentował co dało jej nadnaturalne zdolności, oraz Darcy, jedną z ostatnich żywych członkiń z bractwa Asasynów. I o ile ta pierwsza postać i odpowiadająca jej misja nie powala, (umiejętność przejmowania kontroli nad cywilami działa jak chce i okazuje się mniej przydatna, niż sugerowałby jej opis, a misja to ten sam schemat co zawsze, tylko z nowymi cutscenkami pomiędzy), to ta druga była bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Bo okazuje się, że ludzie odpowiadający za Legion bardziej rozumieją, na czym powinien polegać świat Asasynów niż ci, którzy je teraz tworzą! Mamy tutaj starożytną świątynie z zagadką do rozwiązania, skradanie się i eliminowanie celów w świetnym stylu niczym w starych częściach serii i to wszystko podkreślone (odrobinę przerobioną) ikoniczną ścieżką dźwiękową autorstwa Jespera Kyda. Żadnej otwartej walki, jazdy na wilku, strzelania fireballami i innych cudów-wianków. To wszystko trwa raptem ~40 minut, ale świetnie podkreśla to czym seria mogłaby być dzisiaj, a czym faktycznie się stała.

Ogólnie jeśli ktoś ma zamiar i tak zagrać w Legion to polecam wziąć też season passa, trochę "na osłodę" po biednym daniu głównym. Nie jest on wart obecnej ceny, ale jeśli ktoś trafi na niego za 40zł lub w pakiecie z podstawką niewiele dopłacając to moim zdaniem warto.