Długo nikt nie zrobił tak dobrej coopej strzelanki do zombie jakim był Left 4 Dead. World War Z zbliża się do tego poziomu. Strzelanie daje dużo satysfakcji, lokacje są ciekawe, a na to wszystko dostajemy mechanikę rozwijania postaci. I wiadomo, w coopie zawsze lepiej.

Po ciepło przyjętym Until Dawn twórcy poszli za ciosem i dostarczyli "coś" podobnego. "Coś" bo niestety nie robi już takiego wrażenia jak ich pierwszy pomysł. Fabularnie trochę się nie spina, atmosfera momentami nie istnieje, ale jednak jak w dobrych opowiadaniach weird fiction zachęca do odkrywania tajemnicy.

Każda gra w coopie smakuje znacznie lepiej. Nie mam tutaj wyjątku. Mechanicznie mamy to co w poprzedniej części, ale miło się patrzy jak zwiększa się nacisk na "filmowe wstawki" w trakcie gry.

Doskonale zremasterowane trzy pierwsze części Mario. Graficznie bronią się do dzisiaj.

Dla fanów Super Mario World było to coś cudownego - przeniesienie całej gry do kieszeni spodni. Gra nadal się broni, choć lepiej spróbować jej na SNES, omijając ograniczenia GameBoya w dźwięku i w obrazie.

Nie rozumiem fenomenu tej gry, może dlatego, że nie grałem w nią na premierę. Zdaję sobie sprawę, że wtedy musiała zachwycać. Mnie osobiście pastelowa kolorystyka i konstrukcja rozległych poziomów delikatnie odrzuca. Jednak doceniam pomysłowych bossów i sztuczki graficzne do jakich doszli programiści na SNES.

Gra opowiadająca o psychozie, o odróżnianiu tego co realne, a tego co dzieje się w głowie głównej bohaterki. Im dalej w głąb, tym wątek fabularny zaczyna się rozwijać, ale też coraz bardziej męczą walki, których jest więcej. Pod względem mechaniki to walking simulator z wspomnianym wcześniej machaniem mieczem.

Solidny Far Cry. Dobry gameplay, ciekawe questy, fajnie napisane postacie. Jest wszystko czego można spodziewać się po tej serii, ale nic po za tym. Nie robi nic nowego i nie wprowadza żądnych rewolucyjnych zmian. Bezpieczna rozwiązania, aby seria nadal się sprzedawała.

Gra będąca aliażem platformówek z grami logicznymi. Razem z genialnymi pomysłami na plansze jakimi słynie Nintendo powstało coś naprawdę czarującego.

Fajnie jest widzieć, że Beat 'em up jeszcze żyją. Klimatem i mechaniką bardzo nawiązuje do swoich starych kolegów.

Fantastyczna przygoda, skupiająca się na barwnych postaciach i zabawnych dialogach.

Każda Zelda do solidna pozycja. Z tą nie ma wyjątku. Przyjemny i satysfakcjonujący gameplay, lecz brakuje mu odrobiny świeżych pomysłów, czegoś oryginalnego.

Klasyk. Jedna z najważniejszych gier z serii.

Doskonale wykreowani bohaterzy, o których pamięta się długo, nawet po zakończeniu gry. Troszkę przypomina serię Professor Layton lecz z mniejszym naciskiem na zagadki.

Solidna dawka wyścigów. Sporo ciekawy tras, trochę mniej różnorodnych pojazdów, ale przede wszystkim doskonałe żonglowanie warunkami pogodowymi i cyklem dobowym.