Gra logiczna gdzie naprawdę można poczuć podobną przyjemność ze zwiedzania jak tytułowy turysta. Nikt nie goni, popatrz na piękną, kwadratową plażę, porób zdjęcia albo pogadaj z npcami. Pradawna tajemnica do odkrycia też się znajdzie!

Plusy i minusy:
+ bardzo ładne lokacje, artstyle i grafika
+ zabawni npc, przyjemne, proste zadania i zagadki, eksploracja wysp i wypełnianie listy zadań daje dużą satysfakcję
+ bardzo fajnie wyreżyserowane i klimatyczne mroczniejsze momenty kampanii
+ muzyka
- czasami bezwładność postaci i praca kamery irytuje

Największy zawód 2021 roku. Po dobrym A Way Out i zachwytach z każdej strony spodziewałem się czegoś świetnego, a dostałem nudy z irytującymi postaciami, słabą historią i płytkim gameplayem. Panie Fares, nie tak się umawialiśmy. :(

Plusy i minusy:
+ bardzo ładna grafika i lokacje
+ sam główny gameplay i platformowe poruszanie się postaciami nie są złe...
- ...ale każdy co chwilę przedstawiany nowy gimmick jest bardzo płytki i szybko nudzi
- przeraźliwie zły dubbing większości postaci
- słaby scenariusz i irytujący bohaterowie, których los mnie nie obchodzi
- bardzo złe walki z bossami
- sztuczne darcie ryja na każdym kroku. Twórcy gry zdają się myśleć, że jeśli postacie co chwilę będą krzyczeć "WOW, PATRZ NA TO, A CO TO SIĘ DZIEJE, SZALEŃSTWO, O JAAA!!1" to wzbudzą u gracza ekscytację.

Cudownie narysowany, animowany i udźwiękowiony beat 'em up w którym tworzenie combo na kilkadziesiąt ciosów sprawia niesamowitą frajdę. Pomimo tego, że nie jest to jakoś bardzo dopracowany system walki, a niektórymi postaciami gra się dużo gorzej. Trochę szkoda też, że przedstawiana tutaj w filmikach historia to takie byle co bez choćby fajnego żartu.

Świetna pixelartowa platformówka totalnie zniszczona przez rozwleczoną, metroidvaniową drugą połowę gry. Na końcu pozostajemy tylko z poczuciem oszustwa i ogromnej straty czasu.

Plusy i minusy:
+ piękna 8 i 16-bitowa grafika
+ świetna w platformowej części gry muzyka...
- ...strasznie irytuje w drugiej połowie, gdy słyszymy ją w kółko już za długo
+ gameplay i projekt poziomów w sekcji platformowej
- gameplay i łażenie w kółko szukając głupot w sekcji metroidvaniowej
- pretekstowa fabuła i czerstwy humor, który nie wydobędzie z gracza nawet prychnięcia

Generowane losowo soulsy z giwerami, do przechodzenia zarówno w coopie jak i samemu. I to działa! Bardzo miłe zaskoczenie.

Plusy i minusy:
+ dobra walka, sprawiające frajdę strzelanie i poruszanie się postacią
+ naprawdę dobra muzyka, momentami vibe Mass Effecta
+ interesujące wydarzenia losowe podczas kampanii
+ duże replayability, przechodząc grę ponownie możemy odblokować nowe umiejętności, znaleźć inne uzbrojenie, stworzyć specjalny build czy trafić na nową postać
+/- walki z bossami byłyby super, gdyby nie to, że są często irytująco utrudnione wrzuceniem chmary zwykłych wrogów
+/- design świata, wrogów, postaci, bossów. Artyści tutaj odwalili kawał świetnej roboty. Choć czasami za mocno czuć kopiowanie z innych dzieł popkultury.
+ ilość różnych wrogów, tak bogatym bestiariuszem można bez problemu obdzielić ze 3 God of Wary
+ świetny coop
- trochę bugów
- przejmowanie się fabułą i lore to tutaj wielka strata czasu. Historia zmierza donikąd i jest opowiedziana w specjalnie pogmatwany sposób, by zachęcić fanów do pisania różnych teorii w necie i na wiki

Zręcznościowy klasyk z dobrą rozwałką i głupawymi, ale śmiesznymi minigierkami.

Plusy i minusy:
+ bardzo dobry model zniszczeń samochodów
+ niezła muzyka, nic wartego słuchania poza grą, ale nadaje dobrego klimatu rozwałki
+/- minigry z wyrzucaniem kierowcy jak najdalej czy trafianiem w cel to fajny przerywnik od wyścigów, ale bardzo szybko się nudzą
+ idealnie wyważony poziom trudności
- podczas zwykłego wyścigu za łatwo wypaść przez przednią szybę, jakbyśmy siedzieli na sprężynie zamiast fotela
- model jazdy już trochę się zestarzał

Deliver Us The Nudy. Fajna tematyka i lokacja nie zamaskują braku gameplayu i ciekawej historii.

Plusy i minusy:
+ całkiem ładna miejscówka, choć do zwiedzania nie ma za dużo
- roboty to kalka z Portala, ale bez fajnego charakteru, żartu, niczego
- znajdźki-komiksy jak z TLoU tutaj nie mają sensu, dokładnie opisują nasze poczynania nawet zanim coś zrobimy
- dość często bardzo ciemno, a latarka mało daje. Nie robi to klimatu, a irytuje
+ zakończenie nie tak ślamazarne jak reszta gry
+ piękna ostatnia lokacja z efektami cząsteczkowymi
- główny bohater to byle jaki no-name bez wyrazu
- za łatwo
- NUDNO

Śgigałka, która powinna być co najwyżej dorzucana za darmo do płatków, a była sprzedawana jak pełnoprawna odsłona serii. Wstyd.

Plusy i minusy:
+ momentami wygląda i działa ok
- prostackie, powtarzalne trasy
- niektóre wyścigi to wkurzająca ślizgawka traktorami
- żałośnie niski poziom trudności, nawet na najwyższym i z wyłączonymi asystami można wszystkich zdublować
- festyniarski klimat ze zbieraniem fanów jak to już było w 100 innych grach
- irytujący podcast z Troyem Bakerem i Nolanem Northem służący za fabułę
- dziwnie działająca muzyka, nie da się jej normalnie słuchać tylko leci z głośników na trasie
- bugi i popup
- do przejścia w 4 godziny
+ do przejścia w 4 godziny

Dobra, wesoła zabawa i prosty, wciągający gameplay. Must-play w kategorii coop, a nawet samemu nie jest źle.

Plusy i minusy:
+ dużo lepsza muzyka od tej z części pierwszej, już nie irytuje
+ więcej postaci, ładniejsza grafika, gra nareszcie działa dobrze i nie sprawia wrażenia, jakby zaraz się miała wysypać
+ można pogłaskać Kevina
- za łatwo, szczególnie w porównaniu do poprzednika, gdzie by samemu przejść kampanię trzeba się było postarać
- ostatnia walka z bossem banalna
- brak fajnej nagrody na koniec kampanii

Dobry klon REIV z ery X360. Szkoda, że Suda 51 nie zrobił więcej takich gier.

Plusy i minusy:
+ fajny, niepoprawny dzisiaj humor i ogólny brak cenzury...
- choć czasami aż za bardzo "edgy"
+ postacie i ich śmieszne dialogi
+ muzyka
+ dziwaczny design postaci i świata
+ jedna zapadająca w pamięć, świetna walka z bossem (rzeźnik)
- prostacka relacja głównego bohatera z ukochaną (dużo ślepego ganiania za gołą dupą)
- bardzo słabe gameplayowo poziomy w 2D, czuć że to sztuczne wydłużanie rozgrywki o coś zrobionego jak najniższym kosztem
- zakończenie takie sobie

Powrót króla. Świetne lokacje i masa dających frajdę możliwości, jedna dobra misja z Hitmana jest dla mnie warta więcej niż każdy kolejny pusty open world od Sony. Welcome back 47!

Plusy i minusy:
+ cudowne Sapienza, Paryż, Hokkaido i Bangkok
+ humor i eastereggi, zmiana klimatu na bardziej "bondowski"
+ masa możliwości i zadań do zabawy na każdej mapie
+ powrót do serii przygotowania ekwipunku przed misją jak z Blood Money i tego rozwinięcie, teraz można również wybrać inne miejsce początkowe lub przykrywkę
+/- muzyka daje radę, ale Jespera Kyda już zawsze będzie brakować
- domyślnym sposobem grania według twórców jest bycie prowadzonym za rączkę, instynkty i podpowiedzi bardzo spłycają grę
- brak zaglądania przez dziurkę od klucza, co rozwiązałoby problem npców niereagujących na samootwierające się drzwi
- wszyscy na całym świecie gadają po angielsku, co trochę ujmuje klimatu lokacjom
- Colorado i Marrakesh słabe, mało możliwości, bez klimatu i brzydkie
- czasami jednak przydałoby się trochę mroczniej

Stary dobry Doom. Świetne strzelanie, poruszanie się i muzyka, ale niestety historia, jej reżyseria i art direction zawodzą w stosunku do poprzednika. Kampania sprawia wrażenie pociętej, a najlepsze fragmenty lore'u zawarte są w suchych notatkach. Lokacje nie są może jakieś złe, jednak do klimatu placówek na Marsie z 2016 sporo im brakuje. Nawet sekrety i znajdźki są tutaj takie bez polotu, gorzej poukrywane i niedopasowane do świata, mniej radości sprawia ich odnajdowanie, pomimo że gdyby się postarali to powinno być lepiej dzięki większym umiejętnościom platformowym Doomguya. Z ciekawych nowości to dodali tutaj bardzo fajny hub z poukrywanymi smaczkami (Fortress of Doom), który jak dla mnie, miłośnika takich rzeczy jest trochę niewykorzystany, ale to i tak plus. Super zmianą jest to, że teraz trzeba cały czas kombinować całym arsenałem Doomguya by mieć amunicję i przeżyć, nie da się przejść wszystkiego jedną strzelbą tak jak kiedyś. Dla leniwych to minus, dla mnie duży plus. Na ultra violence poziom trudności był idealnie dopasowany do mnie i (prócz końcówki) ani razu nie czułem zmęczenia, jednak gra irytowała mnie ciągle swoimi zapytaniami o to czy chcę go obniżyć lub skorzystać z ułatwienia - jakiejś extra zbroi dla dzieci. Niestety nie było opcji "JESTEM PIEPRZONYM DOOMGUYEM, NIE POTRZEBUJĘ WASZEJ LISTOŚCI!" Ostatnia walka z bossem frustrująca, wielokrotnie miotał mną jak szatan na wszystkie strony i nie mogłem nic zrobić... A może tak miało być skoro to demon? ;) I kolejnym dowodem na to, że coś dziwnego się wydarzyło z tą grą i musieli szybko "kleić" jest Mars, totalnie sprawia wrażenie jakby miał być jednym z pierwszych poziomów gry, wprowadzeniem do świata, a tutaj wcisnęli go na koniec. Obstawiam, że ten tytuł potrzebował jeszcze czasu na dokończenie, ale Bethesda nie pozwoliła kolejny raz opóźnić premiery, no więc mamy to co mamy. Nadal świetnego Dooma. Dużo narzekań, bo pokochałem świat i historię z 2016, ale to nadal bardzo dobra strzelanka. 8/10